Im bliżej "magicznej" daty 2012 wielkie podniecenie ludu narasta. Dziś wygrzebane z onetu: Naukowcy zaobserwowali w zeszłym tygodniu, za pośrednictwem teleskopu Hubble’a, dziwny obiekt w przestrzeni kosmicznej. Jak na razie ustalili, nie jest to kometa. Nie wiedzą oni także jakiego pochodzenia jest tajemniczy obiekt znajdujacy się w odległości 144 mln km od Ziemi – czytamy w serwisie wnd.com.
- Widziałem tysiące zdjęć z kosmosu w mojej karierze, ale na widok tego obiektu opadła mi szczęka. To coś przypomina literę X ze strumienistymi smugami w okolicy ramion – mówi Ray Willard, naukowiec współpracujący z Discovery News.
- Próbujemy ustalić, co to właściwie jest – powiedział z kolei Jim Scotti z Uniwersytetetu Arizony. Zespół Scottiego przygląda się obiektowi z Krajowego Obserwatorium Kitt Peak na przedmieściu Tucson.
- Prawda jest taka, że próbujmy ciągle zrozumieć, co to wszystko oznacza – oświadczył z kolei w wywiadzie dla "Daily Mail" David Jewitt z UCLA. – Najbardziej prawdopodobna wersja zakłada, że jest to rezultat kolizji pomiędzy dwoma asteroidami – dodał. Jak podkreśla, jeśli tak rzeczywiście jest, to jest to pierwsza taka obserwacja w historii.
NASA napisała w specjalnym oświadczeniu: "Teleskop Hubble’a zaobserwował tajemnicze szczątki w kształcie litery X i promienie kurzu, które sugerują, że jest to wynik kolizji asteroidów. Jak podkreślono, czegoś takiego, jeszcze dotąd nie zaobserwowano".
Obiekt, który został ochrzczony jako "P/2010 A2, u części osób budzi religijne skojarzenia. – Cała historia towarzysząca dacie 2012 może skutkować uznaniem tego obiektu za znak końca świata – twierdzi Villard. Jak dodaje, osoby, które przesadnie wierzą w proroctwa Nostradamusa mogą dostrzec w obiekcie gwiazdę Dawida lub Pentagram.
źródło: onet.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2010
(19)
- ► października (1)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz