Andrzeja Juskowiaka nie dziwi, że menadżer Roberta Lewandowskiego dąży do tego, by Lewy zarabiał adekwatnie do swojej wartości. Tym bardziej, że kontrakt z Borussią Dortumund daje mu słabe warunki jak na poziom, który teraz reprezentuje. Zdaniem byłego trenera Lewandowskiego w Lechu Poznań całkiem prawdopodobne jest przejście naszego napastnika do Bayernu Monachium, choć bawarski klub temu zaprzecza.W rozmowie z MenStream.pl Juskowiak zdradza także, dlaczego Lewy lepiej wypada w meczach ligowych, niż kiedy gra w barwach reprezentacji Polski.
- Pozyskanie napastnika jest teraz dla Bayernu sprawą pierwszorzędną - tłumaczy w rozmowie z MenStream.pl Juskowiak, który grał w niemieckich klubach przez siedem lat. Według niego, Mario Gomez teraz słabiej pasuje do stylu gry Bayernu i chyba odejdzie do włoskiej ligi podobnie jak Claudio Pizzaro.
- Jedyny napastnik, który by został to Mario Mandżukić - zaznacza Juskowiak.
Jego teoria jest taka, że prawdopodobnie Pep Guardiola, który wkrótce ma objąć posadę trenera w Bayernie, obserwując to, co się w tym sezonie dzieje w Monachium, wie, że będzie mu trudno pracować w przyszłym sezonie. - Guardiola nie może czekać na to, by drużynę kompletować za rok, tylko od razu musi mieć zespół, który pozwoli na utrzymanie tego wysokiego poziomu. I prawdopodobnie chodzi też o Lewandowskiego. Jeśli by nie doszło do przejścia Roberta do Monachium, to Bayern weźmie kogoś innego. A jeśli ten ktoś się sprawdzi, to za rok Robert nie będzie tam potrzebny - uważa Juskowiak.
Były piłkarz jest też zdania, że polska reprezentacja gra za wolno, by w pełni wykorzystać umiejętności Lewandowskiego. - To jest ta różnica miedzy Borussią Dortmund a reprezentacją Polski. Klub Lewandowskiego ma wielu zawodników, którzy potrafią szybko operować piłką, a kadra nie. I to powoduje, że i Robert i Kuba Błaszczykowski i większość naszych zawodników holuje piłkę, gra na cztery pięć kontaktów zamiast na dwa albo trzy - tłumaczy Juskowiak. A to ułatwienie dla przeciwnika.
- Na przykład w meczu z Irlandią obrońcy podeptali Lewandowskiego, wypchnęli go nawet poza boisko, bo za długo przetrzymywał piłkę. W Dortmundzie tego nie ma – przekonuje w MenStream.pl sportowiec.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz